Marcjanna - 2010-05-03 21:25:12

Witam !

Moja ślicznotka - Sunieczka Rori, należała do niedawna /ponad rok!/ do niejadków.
No tego nie , tamtego nie ...
sucha karma.. beeee ,
karma z puszki ... no wiesz?
surowizna ... a co to w ogóle?!
własna produkcja ... no dobra, ale tylko jeden kęs....


Ale od niedawna je jak najęta!

Gdy daję jej puszkę - 400 g , jest tam napisane : pełny pokram dla psów, dawka dzienna dla piesków do 10 kg. Rori waży jakieś plus minus 8,5 kg. zjada tą puszkę do południa (ja jej daję część na śniadanie, ale jak szuka to daję też  tak około 14:00 resztę)   i wieczorem - tak o 21:00 dosłownie piszczy i cały czas siedzi w kuchni,... więc jej dorzucam trochę suchej karmy, dziś zjadła błyskawicznie... 

Teraz już nie wiem... Dawać jej tylko rano i potem wieczorem?
Czy ta puszka to za mało??? My jesteśmy trochę ruchliwe, ale akurat dziś mjała wyjątkowo mniej ruchu...

Z góry dzięki za odpowiedzi!!!!

Tilia - 2010-05-04 09:05:31

Dawkowanie na opakowaniach jest tylko wskazówką orientacyjną. Patrz na psa- jak ma dużo ruchu i dobrą przemianę materii to mozesz dawać więcej niż zalecają. Żebra powinny być dość łatwo wyczuwalne pod skórą. Jak psiak jest szczupły, ruchliwy (nie patrz na ten konkretny dzień tylko na całokształt) i chce jeść- daj. Moje jedzą najczęściej właśnie trzy razy dziennie (ze względu na ryzyko skrętów u chartów), ale ile? Każda inaczej. Starsza charcica zdaje się tyć od powietrza, to samo kundlica, więc one dwie dostają stosunkowo najmniej jedzenia. Młoda charcica jest szczupła, ale odkąd dorosła stała się raczej niejadkiem i zwykle zostawia w misce, nie da się jej przekarmić. Szczotka natomiast jeszcze jesienią była sucharkiem, martwiłam się że taka chuda- Kinga mówiła że zimą jak skończy 3 lata może się to zmienić i tak się stało. Teraz jest chyba ciut za okrągła, więc staram się zmniejszać dawki. Wszystko na wyczucie.

bellavita - 2010-05-04 10:08:31

Moje psiaki jedzą 2 razy dziennie rano i wieczorem nie dokarmiem ich w ciagu dnia no ale u mnie to nie jest konieczne bo przy większej ilosci psów nie ma problemu z niedojedzonymi porcjami ;) zawsze znika wszystko z misek . Ale w przypadku jednego psa w domu jest inaczej wiadomo zawsze będzie kaprysił z jedzeniem ;) Ja też podzielam zdanie Tilii, że skoro teraz ma apetyt to dobrze i niech sobie je ile chce bo za kilka tygodni zmieni zdanie ;) i znowu bedzie kaprysiła. Mama Rori też na poczatku taka była a teraz dostaje najmniejsza porcje bo jest kwadratowa ;)

Marcjanna - 2010-05-05 19:37:21

ippilangstrumpf

Ok, to nie będę się już stresować... Jak chce jeść to dostanie...

Zresztą my w ciągu dnia w sumie  mamy dużo ruchu ( mam nadzieję).
RAno o siódmej najmniej 40 minut. W południe przynajmniej 60 minut. O siedemnastej 50 Minut -  ale tu głównie jogging z moim mężem  i potem już krótko o 22:00. (ale latem jak jest widno to i nieobejdzie się bez 60 minutowego spaceru... )

W czasie spacerów biega sobie tu i tam -zresztą Rori nie zna kroku noga za nogą, ona leci zawsze truchtem /lekki jogging/ , często spotykamy psy i więc wtedy broi że hoho ! Ona wciąż lubi się bawić, ale jeszcze nigdy, absolutnie NIGDY nie zawarczała na żadnego psa...

Ja z nią dużo ćwiczę i rozwijam jej szare komórki...

Z tym jedzeniem to jest też tak , że ona nie jest zachłanna... jak ma dość , to nie zje wszystkiego, czyli na pewno ie było by /nawet teraz/ że jak jej dam cały wór paszy to wszystko zje ...

Pozdrawiam

Marcjanna - 2010-05-06 14:21:53

RORI ZJADLA DZIS BARF!!!

orserun

Tilia - 2010-05-06 14:38:06

Brawo! Mały drapieżnik :) :) :)

Ja kiedyś zrobiłam głupstwo... Miałam kawał ogona wołowego i Szczotka tak go chciała, bo duże chrupały swoje porcje (a skończyły mi się krótkie kawałki, ten był dla dużej)- no to dałam jej poobgryzać, z zamiarem odebrania jej jak już się naje... ale przyszli goście i wszyscy zapomnieliśmy o Szczotce, która tymczasem pracowicie ogryzała mięso................... No i stało się- zjadła wszystko, co mogła obgryźć (twarde kości zostawiła, to nie na jej szczęki) i zrobiła się z niej kula. Dosłownie. Ledwo stała, tylko pomrukiwała- nie wiem czy ze szczęścia czy po prostu bolał ją brzuch. Miałam okropne wyrzuty sumienia! Miała problem nawet żeby wskoczyć na kanapę tak ją rozdęło. Ale na szczęście wszystko strawiła jak należy i nic złego się nie stało.

Marcjanna - 2010-05-06 19:33:32

Tilia napisał:

Brawo! Mały drapieżnik :) :) :)

Ja kiedyś zrobiłam głupstwo... Miałam kawał ogona wołowego i Szczotka tak go chciała, bo duże chrupały swoje porcje (a skończyły mi się krótkie kawałki, ten był dla dużej)- no to dałam jej poobgryzać, z zamiarem odebrania jej jak już się naje... ale przyszli goście i wszyscy zapomnieliśmy o Szczotce, która tymczasem pracowicie ogryzała mięso................... No i stało się- zjadła wszystko, co mogła obgryźć (twarde kości zostawiła, to nie na jej szczęki) i zrobiła się z niej kula. Dosłownie. Ledwo stała, tylko pomrukiwała- nie wiem czy ze szczęścia czy po prostu bolał ją brzuch. Miałam okropne wyrzuty sumienia! Miała problem nawet żeby wskoczyć na kanapę tak ją rozdęło. Ale na szczęście wszystko strawiła jak należy i nic złego się nie stało.

O rany ! i nic jej się stało???

Jeśli chodzi o BARF to muszę dodać, że wiele tygodni temu - na pewno gdziś wczesną jesienią 2009 zamówiłam w internecie BARF - w formie kiełbas. Dostałam trzy rodzaje: żwacz, wołowinę i drób - zmieszane to jest z warzywami itd - tak , że stanowi kompletną karmę. Nie trzeba nic dodatkowego dawać, należy tylko odpowiednio dawkować ... jak wszystko.

Jak mi to przywieźli pokroiłam wszystko w plastry o grubości : 2 cm / 3 cm i takie małe porcje podawałam mojemu psu... /znajome z niemieckiego forum dają to i psy jedzą aż im się uszy trzęsą/ ani nie polizała. Połowa zamówienia wylądowała już w koszu na śmieci.

Ale dziś myślę sobie, spóbuję, bo niby w południe już pchała pustą miskę nosem... Wyjęłam na chybił trafił z zamrażalki jedną porcyjkę - akurat trafiłam na żwacze (jeszcze nigdy takiego słowa nie słyszałam  - po tutejszemu to Pansen - odpowiednik polski ze słownika: żwacz... (?) :/  )  odmroziłam i podałam księżniczce...  śmierdziało mocno... pies się obliznął, powąchał i ... ZJADŁ!!!!    Po czym wylizała cały talerz....

Ja tak generlanie nie jestem jakimś fanem BARF - wręcz przeciwnie - jak sobie wyobrażę rori  z kawałem surowego mięsa w zębach ociekającego jeszcze krwią  to  brrr... , ale mam mózg i wiele  argumentów przemawia za ...

BARF w formie tych kiełbas, albo kurze stopki ...  itd nie jest dla mnie obrzydliwy. Jednak jak już wcześniej wspomniałam jako jedno z wielu możliwości ze względu na częste , a przede wszystkim długotrwałe podróże ...


Ciekawe jestem czy i jutro zje ... Mam tego jeszcze troche w zamrażalce i czas , żeby powoli to zużyć...

:rock:

Tilia - 2010-05-06 20:38:53

nic jej nie było, absolutnie! jeszcze przez kilka dni ograniczałam jej jedzonko, ale po prostu strawiła, wykupkała i tyle :)


aaa co do mięsa to ja jestem wege, nie jem mięsa od kilkunastu lat- ale psy karmię i się mięsa nie brzydzę, po prostu go nie jem ;)
u nas jest dostępny BARF w gotowych kostkach (jak masło, w papierze ze sreberkiem np) albo w torbach 1 czy 5 kg, też są opcje od razu z warzywami, albo właśnie żwacze, czyli żołądki krowie nieczyszczone, fuj fuuuj, śmierdzą bardzo, ale są podobno bardzo zdrowe dla psa :) daje też kurze korpusy, indycze szyje, ogony cielęce i wołowe, mostki cielęce, co akurat dostanę

a teraz jadły zmiksowane warzywa z kiełkami, jajkami, olejem i właśnie dodałam ten żwacz, bardzo lubią taką mieszankę

bellavita - 2010-05-07 16:59:05

Ja też próbowałam z BARfem  , dostawały głównie skrzydełka kurze. Nie mogę powiedzieć,  jadły bardzo chętnie te skrzydełka ale już tych miksów warzywnych nie tykały … Schudły mi okropnie  Bingo wyglądał jak zabiedzony szkielet. Teraz im gotuje  dostaja mieso z makaronem. Wszystkie psiaki ładnie wyglądają , nawet u sealy znikła alergia :)

Tilia - 2010-05-08 07:41:35

Kinga spróbuj dać im tych żwaczy surowych, to ponoć dla psa samo zdrowie, a i dla niejadków świetne- moim wystarczy dodać trochę do michy i jedzą aż im się uszy trzęsą! Tylko śmierdzą te żwacze okrutnie ;)

A co do gotowania- każdemu psu pasuje co innego to fakt. U nas kundlica prawie nie dostaje BARFa, bo jest tak łapczywa, że każdą kość po prostu stara się POCHŁONĄĆ najlepiej bez gryzienia. Wszystko tak je, chrupek nie gryzie, ale o ile po chrupkach nic jej się złego nie stanie, to nie chcę ryzykować z kośćmi, najwyżej czasem jej trzymam i każę powoli ogryzać, strasznie wtedy cierpi ;) Więc ona na codzień jest na suchej karmie i trzyma się nieźle.

Marcjanna - 2010-05-08 09:48:37

hej!

Ja tak prawdziwie barfować nie będę, bo po prostu za dużo roboty. Liczyć te wszystkie składniki ... itd... szukać tych żwaczy surowych itd ... tu nawet w sklepach , nie dostanie się szyjek drobiowoych ! Chyba że na jakimś targu ...
/naturalnie wszystko można przez internet zamówić - jeżli chodzi o BARF /

Ale te gotowe karmy "barfowe" w formie kiełbas - nie ma problemu, otiweranie nieznanych   puszek może być też związane ze wstrząsem (zapach i konsystencja... raz to myślałam , że oddam cały obiad .. puszka wylądowała w koszu nawet nie dałam jej spróbować - może psu by smakowało... tego się nigdy nie dowiem...  )


W tym kontekście doszłam do niezwykłego wniosku /cóż za wstrząsająca inteligencja... :P/ jak jestem czasem długo na Kaszubach ( w zeszlym roku pojechalam na 2 tyg : 15.maja i wróciłam... 5 lipca!)   to wiadomo , że wszystko co wzięłam ze sobą dla Rori się wykończy i trzeba dokupić. W Gdańsku w supermarketach widziałam takie kiełbasy dla psów - wtedy się tym nie zajmowałam i kupiłam inną karmę, ale teraz sobie myślę, że jeżeli to jest BARF to może dobre?   chodzi o to , że czasem psy po jakiś puszkach albo suchym dostają wzdęć i rozwolnienia..., więc bezpieczniej byłyby wtedy te barfowe kiełbasy ...

Moje pytanie jest zatem : co sądzicie o tych karmach w formie kiełbas, które spotykam cząsto w supermareketach w zamrażalkach. W jednej części takiej zamrażalki, albo lodówki leżą sobie flaki, grochówka, jarzynowa i dalej obok te dla psa - raz bym nawet taką kupiła - chwytałam za flaki a wylądowało w koszu coś innego, wtedy jeszcze nie mieliśmy psa i mój mąż dopiero przy kasie zapytał : a po co to nam ...? a ja na to : no chciałeś przecież spóbować...  :beer:

To że gdzieś można lepsze dostać to jest jasne - mi chodzi o te w supermarkiecie ...

A tak w ogóle Rori zjadła dziś na śniadanie znowu BARF , aż jej się uszy trzęsły - z podziwu wyjść nie mogę ...

jeżeli bedę ją tym karmić to wiecie ile mnie to bądzie na dzień kosztować??? 31 Eurocentów !!!!! /według informacji podanych przez producenta dzienna racja to : 130 g , nawet jeśli zje 260 g to i tak TANIO!!!  i jak zdrowo !/
(puszka 400 g  : min 1,09 Euro )


Mogę z czystym sumieniem przyznać, że mam psa wszystkożernego ...

orserun

bellavita - 2010-05-08 17:22:01

Tilia a gdzie te żwacze mogę kupic ?? Może warto spróbować tylko czy ja ten smród wytrzymam, teraz mam 9 psów i jakby tak im wszystkim te żwacze podawać ..... ;)

Marcjanna te kiełbasy w naszych marketach to nie jest Barf , to sa karmy tego samego typu co puszki z tym, ze zapakowane w folię ;) Wyglądaja jak kaszanka ;)

Tilia - 2010-05-09 00:10:54

Marcjanna, tak jak mówi Kinga to raczej konserwy. Mogę polecić z firmy Duda. Jakichś anonimowych nie warto kupować bo sprawiają wrażenie jakby to były wędliny "z recyclingu".

Kinga, mogę Ci zamówić jak będę dla siebie zamawiała gdzieś za miesiąc, są zamrożone w 0,5 kg opakowaniach, albo możesz kupić w Warszawie w sklepie zoologicznym na przeciwko Polskiego Radia na ul. Modzelewskiego. Ja to daję tak gdzieś 2-3 posiłki w tygodniu (przy założeniu że jedzą 2-3 razy dziennie), czasem zamiast nich inne podroby- i to ze zmiksowanymi warzywami, olejem i jajkami. A czasem dodaję po trochu do żarcia po prostu.

Marcjanna - 2010-05-09 09:21:53

ok, dzięki za odpowiedź.

Te z firmy Duda to gdzie można kupić? i to są konserwy, prawda?

Ja pytam na wszelki wypadek...

Tilia - 2010-05-09 21:04:12

Te kiełbasy tu w Polsce to zazwyczaj nie jest surowe mięso tylko poddawane obróbce termicznej, z jakąś galeretką, często z kaszą. Duda robi o ile pamiętam bez kaszy, ale to są zakłady mięsne, które bardzo dbają o jakość swoich wędlin i te psie "kiełbachy" też zawsze sprawiały dobre wrażenie. Duda jest z Sosnowca, ale można to kupić w wielu miejscach, mają swoje sklepy firmowe, albo trzeba szykać gdzieś w większych mięsnych czy supermarketach. (nie wiem czy piszę składnie po Polsku ale jestem po zawodach i padam na twarz...)

bellavita - 2010-05-09 21:59:42

Tilia a powiedz mi jeszcze czy te żwacze są mielone czy to jest cały kawał ??

Tilia - 2010-05-10 06:57:02

Mielone!! :D sklep na Modzelewskiego nazywa się Amix, a żwacze są pakowane w pojemniczki po 0,5 kg.

Tilia - 2010-05-12 13:06:27

Kinga, jest szansa że mięsko przyjedzie w sobotę- w razie czego chcesz się przyłączyć do zamówienia? obiecać niestety nie mogę że wypali, bo wszyscy mają jeszcze zapasy i nie wiem czy się zbierze zamówienie. Znaczy mrożone mięsko i te żwacze też.

bellavita - 2010-05-28 13:17:08

Karolina dopiero teraz przeczytałam o mięsku , jak będziecie robić nastepne zamówienie to sie z chęcią przyłacze, na żwacze na pewno :) teraz jestem swieżo po komunii córki i nawet nie miałabym gdzie włozyc psiego miecha ;)

Tilia - 2010-05-28 14:17:58

Ok! Dam znać, im więcej do zamówienia się zbierze tym lepiej.

Tilia - 2010-06-07 12:35:33

Kinga, dostałam info, że mięsko będzie koło 15. 06

bellavita - 2010-06-07 14:42:16

Super ;)

bellavita - 2010-06-08 10:30:13

Karolina napisałam Ci pw :)

Tilia - 2010-06-08 11:21:17

Kinga, odpisałam, nie zauważyłam że coś przyszło.

Wiki - 2010-10-14 12:24:31

Czesc  dziewczyny, mysle, ze to dobry watek - mam nieco podobna sprawe, jak ta, od ktorej sie zaczal. Wigor ma ponad 6 miesiecy i wazy 7.7kg... Wg testu zebrowego, jak na moje wyczucie, jest ok, ale juz sama nie wiem! Sama walcze z kg i Wigor ma byc pomoca w ich gubieniu, a nie kolejna istota do utuczenia :P Je sucha karme + niewielkie dodatki, czasem kawaleczek chleba czy miesa, kawalek jablka itp., dzis np. zalapal sie na szyjke z kurczaka, a co rano dostaje konga ze swoja karma + 'zatyczka' z serka topionego albo wiejskiego. Pomimo tych bonusow, zjada troszke wiecej karmy niz proponuja na opakowaniu.

Czy to jest ok? W opisu rasy dorosly samiec ma wazyc 6-6.5kg, czyli Wigor jeszcze nieclkiem dorosly jest ponad kilo za ciezki.

Marcjanna - 2010-10-14 20:42:25

Witam !
z opisem rasy pod względem wagi już się raz na zawsze pożegnałam. Moja Rori waży 8,36 kg !!!! ma 2 lata i 2 miesiące i jak już pisałam do niedawna NIC nie jadła  HANDkiss

A pieski w Niemczech - dorosłe ważą 10 kg !

Moja Rori nie jest gruba - jest normalna.

Napisy na opakowaniach są często bardzo ogólne. Niektóre pieski muszą jeść więcej , niektóre mniej. Zależy od tego ile mają ruchu i od przemiany materii... Czyli jeśli piesek ma za dużo na żeberkach (sprawdzamy metodą macania) to trzeba dawać mniej pokarmu. Jeżeli głaszczesz Wigorka  i masz wrażenie, że dotykasz szkielet to zwiększ ... Ja osobiście nie lubię takich szekieletów pokrytych sierścią.

Najważniejsze jednak żeby dostawał pokarm zgodnie z wiekiem , czyli teraz jeszcze dla szczeniaków i fajnie by było żeby była to karma specjalnie dla małych ras.

Rori dostawała i dostaje też jabłko , banana, marchewkę , żodkiewkę, kalarepę...

Tilia - 2010-10-17 11:01:39

Moja Szczota jako szczeniak, i nawet do niedawna była chuda wręcz, bo wszystko co zjadła zaraz spalała, tyle miała energii. Teraz zrobiła się bardziej leniwa i jej się trochę utyło :/ nie jest gruba, ale chyba ciut muszę ją odchudzić.

Wiki - 2010-10-22 22:21:06

Dzieki za odpowiedz. Ostatnio nie mam nawet czasu na net w domu zajrzec! Wigor wydaje sie nie byc chudzina, ale taki w sam raz, choc czasem jak chce sie gdzies przecisnac czy jak sie przeciaga, to wyglada jak dlugi chodziutki jamnik ;) Daje mu nieco wiecej karmy niz sugeruja, bo inaczej wrecz szaleje, jak skonczy i widac, ze jest glodny (jak za duzo to zostawia, a ja po niedlugim czasie zabieram i wykorzystuje rano). Nie wiem tez, ja to wyglada z iloscia posilkow i godzinami. Karmimy go 2 razy, rano dostaje miske ok. 6:30 - tak wychodzimy do pracy + czesc karmy w kongu. Konga zjada od razu, miske 2-3godz pozniej (oprocz jednego dnia, gdy wieczorem dostal tylko porcje sugerowana - czyli mala, to zjadl jeszcze nim dalam mu konga, ktorego dostaje,gdy rzeczywiscie wychodzimy z domu). W domu jest razem z moja mama i przewaznie ok. 15-16 zaczyna szalec i szukac jedzenia, jak zje to jest normalnie. Wiec zazwyczaj cos dostanie kolo 15, ostatni posilek przewaznie kolo 18, zje zazwyczaj troszke, potem spacer i konczy. Jesli wychodzimy na dwor wczesniej, to dostaje kolacje 19-20. Spac chodzi ok. 21:30.

Przepraszam za tyle szczegolow... Jak chyba gzies wspominalam to nasz pierwszy piesek :)

Marcjanna - 2010-10-23 10:20:35

Rori jest też moim pierwszym psem, no ale mam już ją dwa lata , więc trochę doświadczenia zdobyłam.

Do 12 mieiąca dostawała w zasadzie 3 razy dziennie. około 8.00, 14:00 i 20:00.

Ale jak już pisałam w ogóle NIC nie jadła... /ciekawe jak przeżyłam nie? A03CE751239 /. No to w końcu zaniechałam i dzienna porcja suchej karmy leżała sobie po prostu w misce cały dzień.... Rzadko kiedy wyjadała cała porcję ...

Myślę, że młode psy właśnie tak do roku to powinny dostawać 3 razy dziennie (jeżeli nie są takimi niejadkami jakimi była Rori... ) Bo Rori teraz opróżnia swoją miskę szybciej niż Tosia !!!!!!

www.nova.pun.pl www.pokemon-fusion.pun.pl www.mikiots.pun.pl www.bluangel.pun.pl www.naszaklasa2c.pun.pl