o Terierze Australijskim, małym piesku o wielkim sercu !
Witam ,
no więc tak ... od połowy maja daję mojemu psu surowiznę w postaci gotowych posiłków. Wszystko co trzeba: oleje, warzywa, zioła i mięso jest zmielone i wymieszane - sprzedawane w postaci takich kiełbas... Zdaniem moich internetowych znajomych, którzy barfują - jest to super karma.
Ale od kilku dni Rori tego już nie chce ... Ja mam trzy rodzaje tej karmy: mieso kurze, wołowina i żwacze.
Zwacze do tej pory jej najlepiej smakowały potem kura i na końcu wołowina. Od naszego powortu z Kaszub, czyli od 22 czerwca jadła to z wielka radościa - zawsze rano ca. 100 g... Wieczorem dostawała suche i albo jadła albo nie ...
No i teraz pości - za to porcję suchej karmy od Royal Canin zjadła aż jej się uszy trzęsły ....
Już nic nie wiem ....
Offline
tak to jest- moje odkąd są na surowiźnie szczerze pokochały suche chrupki
myślę że nie masz się co przejmować- jest lato, organizm zużywa mniej energii niż zimą, a że skaczesz koło pupilki- jedynaczki to może ona sobie dowolnie wybrzydzać ja się nie martwię jak któraś ma mniejszy apetyt (jeśli nic innego mnie nie niepokoi, gorączka jest w normie, pies jest skory do zabawy i je smakołyki)- inne zjedzą jej porcję albo ja ją schowam do lodówki i następnym razem maruder zje chętniej ;)
Offline
Wygląda na to , że jej się to przejadło... NIE JE po prostu... wyjada suche ...
To ja już nie wiem co jej dawać...
:(
Chora nie jest ...
a czytałam, że jak pies je BARF / surowiznę to mu się nie zdaża przejeść...
Offline
Witam moje drogie !
i nie je nadal ... ale także nie je suchego ...
Naturalnie to nie znaczy , że nic nie je ... Dostaje od nas małe kąseczki kanapki, albo kawałeczek kartofla itd... ale to są naprawdę kawaląteczki maleńkie... ale widocznie jej to wystarczy ...
Właśnie jedliśmy naleśniki - jadła z nami ... no więc postanowiłam dać jej jednego naleśnika, ładnie pociełam, włożyłam do jej miski ,przybiegła zaciekawiona ... pokręciła nosem i poszła sobie ...
i co o tym myśleć...?
Offline
Ja o tym myślę... że jest rozpuszczona i tyle owinęła Was sobie naokoło pazurka
Przygarnęłam kiedyś małą kundliczkę, taka była zabiedzona... najpierw miała dobry apetyt, ale potem coraz gorszy. Kupowałam puszki, gotowałam mięsko... w końcu jak doszło do tego, że ganiałam za nią z widelcem i pieczonym kurczakiem powiedziałam- DOŚĆ. Jedzenie wróciło do michy. 10 minut- pies nie jadł- micha była chowana aż do następnego razu. Zero smakołyczków zero rozczulania. Pies się przegłodził (nie powiem, twarda była!) i w końcu zrozumiał że jak nie zje to będzie głodny. Dopiero jak zachorowała nam na starość sytuacja się powtórzyła i wtedy już było nieciekawie- ale miała już kilkanaście lat i była schorowana. Póki pies młody i zdrowy- nie zagłodzi się. Nie bój się o nią, po prostu wprowadź zasady.
Offline
Hallo !
naturalnie , że się nie obraziłam. Nie miałam ostatnio czasu na odpisywanie.
Ale Rori dziś już chyba zgłodniała , bo zjadła swoją porcję świeżyzny ... zobaczymy co będzie dalej ...
Offline
Hahaha a Szczota ostatnio cała szczęśliwa, bo przyjechało mięso... trochę za dużo zamówiłam i część leży schłodzona w lodówce zamiast w zamrażalniku, więc staram się żeby to jak najszybciej zjadły mniam mniam
Offline
szczeniaczek
Marcjanno!
To , co piszesz rzeczywiście wskazuje na totalne kulinarne rozpieszczenie pieska. Zasada jest prosta: nie chce, to trudno, widocznie nie jest głodna - zabrać i odczekać. Ale mam inną uwagę: pisałaś, że dajesz pieskowi kartofelki...to niedobrze: psi żołądek absolutnie nie trawi ziemniaków, przez co te są bardzo dla psów szkodliwe. Odradzam podawanie Rori pyrek:) Nawet, jeśli bardzo je lubi. Podobnie, jak czekoladki i ludzkie ciasteczka.
Offline
Hallo ,
nie wiedziałam , że psy nie trawią kartofoli... ZAPAMIETAM TO SOBIE...
czasem tylko dam jej kawalątka malultkie takie ok. 1 cm... dwa lub trzy , ALE teraz nie dostanie NIC ...
Offline
Przeczytałam na Dogomanii, że Wigor przechodzi na dietę BARF.
Marcjanno, a co jedzą teraz Twoje dziewczyny?
My nadal na surowiźnie. Kupiłam worek suchej karmy (była wyprzedaż), ale dostają ją sporadycznie, głównie jako smakołyki. Od czasu do czasu gotuję im ścinki wołowe czy drobiowe elementy dla urozmaicenia, pochłaniają je błyskawicznie.
Offline
Witam , internet mi tu na Kaszubach wolno chodzi...
Generlanie jedzą tak: rano albo wieczorem surowiznę w formie opisywanych przeze mnie wcześniej "kiełbas". Drugi posiłek to na ół karma sucha. Odkad jest Tosia , to nie ma kłopotów - wszystko znika .
Jednak od świąt nie mam już surowizny , nie zamówiłam , bo mieliśmy wyjechać - wyjechaliśmy , ale 10 dni później , więc obecnie są na suchej... Ale kupuję im kurze skrzydła , a i żeberka zjadły i schabowego - NA SUROWO !!!!
Offline
Hesia od razu rozpakowała zakupy i wzięła się do konsumpcji :D Szczotka pochłania swój kawałek schowna pod stołem. Druśka stwierdziła że dziś gryźć nie ma ochoty. A biedna Guapa chciałaby ale dostanie tylko taką kość "do zabawy" wielką której nie da się połknąć.
Offline